Zgodnie z przewidywaniami Tusk przygotował kolejną przykrywkę.
Od dziś nie liczy się budżet unijny, zmiany PSL i takie tam pierdoły.
Za każdym razem gdy chce odwrócić uwagę wysyła odpowiedni list.
Tak, żebyśmy nie mieli wątpliwości kto stoi za atmosferą ostatnich lat.
Nie musimy już zadawać żadnych pytań.
Winny jest znany i bynajmniej nie ma na imię: Theodore
Play it again, Tusk: